Martwi Cię wypadanie włosów lub ich powolny wzrost? Takie sytuacje zdarzają się w życiu każdego z nas, ale dobra informacja jest taka, że bardzo często z łatwością można sobie z nimi poradzić. Wcierki do skóry głowy to popularne produkty, których zadaniem jest wspomóc Cię w walce z najczęstszymi problemami skalpu i włosów. Dzisiaj podzielę się z Tobą moją opinią po dwumiesięcznym stosowaniu wcierki rozgrzewającej od Anwen. Zapraszam Cię do lektury moich szczerych (i może trochę subiektywnych) spostrzeżeń na jej temat. Zaraz dowiesz się, czy będzie dla Ciebie strzałem w dziesiątkę!
Nie sposób mówić o nowoczesnych rozwiązaniach w pielęgnacji włosów bez uwzględnienia marki Anwen. Przede wszystkim jest ona znana z wysokiej jakości kosmetyków, które łączą w sobie tradycyjne receptury z najnowszą wiedzą kosmetologiczną. Czy i w przypadku wcierki rozgrzewającej Anwen spełniło oczekiwania? Zaraz Ci o tym opowiem!

Grow Me Tender to wcierka z wyjątkowym, bogatym składem, opartym na naturalnych ekstraktach z ziół oraz innych składnikach aktywnych, które razem tworzą silną mieszankę stymulującą i odżywiającą włosy oraz skórę głowy. Jej unikatowa formuła została tak skonstruowana, aby wspierać naturalne procesy regeneracyjne włosów, jednocześnie dodając im blasku i zdrowego wyglądu.
Jak już wspomniałam, we wcierce do skóry głowy od Anwen znajdziesz nie tylko bogactwo ekstraktów roślinnych, ale także bardziej zaawansowane składniki. Wspólnie przyjrzyjmy się zatem, co się w niej dokładnie kryje i czemu zawdzięcza swoje właściwości.
Ekstrakt z kozieradki – znany z właściwości wzmacniających, łagodzących i regenerujących. Kozieradka zapobiega wypadaniu włosów i przyspiesza ich wzrost, a także łagodzi podrażnienia skóry głowy.
Ekstrakt z korzenia rzodkiewki – rzodkiewka od wieków jest stosowana w medycynie naturalnej ze względu na swoje liczne właściwości prozdrowotne. Korzeń rzodkiewki jest bogaty w siarkę, która wspomaga kondycję skóry głowy, przeciwdziała łupieżowi, hamuje nadprodukcję sebum i zapobiega przetłuszczaniu się włosów.
Ekstrakt z korzenia żeń-szenia – ceniony składnik w kosmetykach do włosów, znany ze swojego działania odżywczego i regenerującego. Żeń-szeń działa tutaj rewitalizująco, wzmacnia cebulki włosów, wygładza pasma i ułatwia rozczesywanie.
Niacynamid – witamina B3 posiada silne właściwości nawilżające, wspomaga regenerację naskórka i reguluje wydzielanie sebum.
Pantenol – prowitamina B5 słynie z umiejętności głębokiego nawilżania i regeneracji. Łagodzi podrażnienia skóry głowy oraz nadaje włosom blask i elastyczność.
Kosmetyk został stworzony, by:
Właśnie dlatego sprawdzi się u Ciebie, jeśli Twoje włosy wypadają i stają się przerzedzone, wolno rosną, ich cebulki są osłabione, a dodatkowo zmagasz się z nadmierną produkcją sebum i przetłuszczającą skórą głowy.
Grow Me Tender od Anwen jest wcierką przeznaczoną do regularnego stosowania. Najlepiej, jeśli będziesz aplikować ją codziennie lub przed każdym myciem, w zależności od potrzeb i kondycji
Twoich włosów. Rozpyl wcierkę bezpośrednio na skórę głowy i wykonaj delikatny masaż – ja używałam do tego specjalnej szczotki do masażu skalpu. Wcierkę możesz zostawić na głowie na całą noc (rano umyj włosy jak zwykle), ale jeśli preferujesz używać jej w dzień, zaaplikuj ją co najmniej na dwie godziny przed myciem włosów.
Aplikacja wcierki jest bardzo wygodna – butelka posiada dozownik, dzięki któremu rozpylisz wcierkę od razu na skórę głowy. Podczas jej stosowania możesz odczuwać mrowienie, a nawet pieczenie skalpu. Wszystko przez obecność składników aktywnych, które posiadają mocne działanie rozgrzewające i powodują uczucie ciepła. Jest to jednak normalny efekt, który znika w ciągu 30-60 minut od aplikacji. Mimo tego efektu wcierka nie podrażniła mojej wrażliwej skóry głowy, jednak pamiętaj, by przed jej użyciem przeprowadzić próbę uczuleniową.
To, co jest dla mnie największym minusem (i chyba jedynym) tej wcierki, to jej zapach. Osobiście lubię roślinne aromaty, ale ten kosmetyk posiada dość specyficzny miętowo-ziołowy zapach, który jest na tyle intensywny i drażniący, że niektóre osoby mogą zacząć kaszleć podczas aplikacji. Mnie też nie ominął ten skutek uboczny. Da się mu jednak zaradzić! Z pomocą naszych kosmetologów znalazłam rozwiązanie – przykładam dozownik jak najbliżej do skóry głowy i tylko wtedy zaczynam nanosić wcierkę. Dzięki temu zapach nie rozprzestrzenia się dookoła i nie drażni już mojego nosa i gardła.
Efekty wcierki od Anwen zauważyłam już po kilku zastosowaniach – włosy zaczęły się mniej przetłuszczać i uniosły się u nasady, nabierając objętości. Po paru tygodniach zaobserwowałam to, co na czym najbardziej mi zależało, czyli zmniejszenie wypadania włosów i pojawienie się wielu nowych włosków. W końcu przestałam stresować się czesaniem moich kosmyków, bo na szczotce nie zostawała już ich zatrważająca ilość. Jakoś po miesiącu dotarło do mnie, że wzrost włosów po wcierce rozgrzewającej Anwen jest równie imponujący, co reszta efektów – mój odrost był znacznie większy niż wcześniej i musiałam o wiele szybciej przeprowadzić koloryzację.
Ja po tych dwóch miesiącach stosowania wcierki zrobiłam sobie od niej przerwę i widzę, że efekty wciąż się utrzymują. Pamiętaj jednak, że każdy reaguje inaczej. U niektórych osób może pojawić się wypadanie włosów po wcierce Anwen. Posiada ona dość silnie rozgrzewające składniki, przez co może spowodować podrażnienia skalpu i w konsekwencji doprowadzić do osłabienia cebulek włosowych. Drugim powodem może być faza przejściowa – po rozpoczęciu stosowania słabsze włosy mogą zacząć wypadać, by zrobić miejsce nowym, mocniejszym. Również zbyt intensywny masaż głowy może przyczynić się do mechanicznego uszkodzenia i nadmiernego wypadania włosów.
Włosy mogą wypadać również po odstawieniu wcierki. Ten produkt podczas użytkowania wspiera ich cykl wzrostu i dostarcza składniki odżywcze do cebulek. Właśnie dlatego, gdy przestaniesz ją stosować, problem ten może powrócić, szczególnie jeśli nie wyeliminujesz przyczyny wypadania, np. stresu czy problemów hormonalnych.
Zastanawiasz się, czy wcierka Anwen jest dla Ciebie? Według mnie – to zależy. Jeśli nie masz zwiększonej wrażliwości na podrażnienia i zapachy, a do tego potrzebujesz zahamować wypadanie włosów, pobudzić je do szybszego wzrostu, nadać im objętości i zmniejszyć ich przetłuszczanie, może być dla Ciebie idealnym rozwiązaniem. Pamiętaj jednak, że niektóre składniki mogą różnie działać w zależności od Twojego typu skóry głowy i włosów. Moje doświadczenie pokazuje, że Grow Me Tender jest godna uwagi i zasługuje na danie jej szansy. Według mnie warto ją przetestować (po uprzednim przeprowadzeniu próby na małym kawałku skóry), bo może Ci przynieść niesamowite efekty.
Jeśli interesujesz się tematem wcierek do włosów, zajrzyj także do tych wpisów:
A jeśli masz jakieś wątpliwości lub chcesz dowiedzieć się więcej o pielęgnacji włosów i skóry głowy, zachęcam do kontaktu z naszymi kosmetologami przez formularz kosmetologiczny. Możesz również pisać do nas na Facebooku, Instagramie lub dzwonić na nr 226022832.
Podobał Ci się ten wpis?
Czy to prawda jak przestaje się używać wcierki ANWEN wlosy z powrotem zaczynaja wypadać?
Jeśli chodzi o wcierkę tj. Anwen to w pojedynczych wypadkach zdarza się, że po jej odstawieniu problemy jak wypadnie włosów mogą powrócić. Jej działanie wspomaga cykl wzrostu włosów i dostarcza składniki odżywcze, które wspierają mieszki włosowe. Kiedy ją odstawimy i pozbawimy się „wsparcia”, a przyczyna wypadania włosów jak stres, nieodpowiednia dieta czy problemy hormonalne nie zostały wyeliminowane to problem wypadania może nawrócić.
Długotrwałe efekty zależą od utrzymania ogólnej pielęgnacji i zdrowego stylu życia, które wspierają zdrowie włosów.
Czy zawsze po wcierce trzeba umyć włosy? Osobiście wolałabym nałożyć wcierke na umytą i czystą głowę, bez koniecznosci mycia jej następnego dnia. Producent mówi o codziennym stosowaniu wcierki, ja głowę myje dwa – trzy razy w tygodniu, dlatego wstrzymuję się przed zakupem.
Wcierka nakładana kilka dni pod rząd bez mycia włosów może sprawiać, że włosy będą wyglądać na przetłuszczone, dlatego polecam stosować ją jednak przed myciem włosów 🙂