Skoro już pojawił się wpis wprowadzający o marce Returnu (który gorąco polecamy Ci sprawdzić), jej wartościach i co ma w ofercie, to teraz czas na bliższe poznanie każdej z linii – a jest co sprawdzać 😉. Returnu wychodzi naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów i tworzy linie dostosowane do potrzeb różnych typów cer tak, aby jak najłatwiej było stworzyć bazową pielęgnację. Poniżej opisałyśmy dla Ciebie szczegółowo każdą z serii – czytaj więc i sięgnij po kosmetyki dla Twojego rodzaju skóry.
Mimo, że w poprzednim wpisie opisałyśmy każdą linię, warto przypomnieć, czym charakteryzuje się każda z nich. Wpis ten podzieliłyśmy na segmenty i każda z nas podzieliła się w nich wrażeniami na temat serii, które testowała.
Seria zielona Pore Shooter jest przeznaczona przede wszystkim do cer tłustych, mieszanych i problematycznych. Byłam bardzo ciekawa działania ekstraktu z liści persymony, bo do tej pory nie miałam przyjemności poznać się z nim. Sama jestem posiadaczką cery mieszanej, a ostatnio zmagam się z białymi i czarnymi zaskórnikami na brodzie oraz nieregularną teksturą skóry w tym miejscu, dlatego ta seria od początku wydawała mi się stworzona dla mnie. I nie zawiodłam się! Dzięki ekstraktowi z liści persymony i kompleksom tanin redukuje wydzielanie sebum, zmniejsza głębokość porów (ich ogólną liczbę, powierzchnię, objętość i gęstość) oraz wygładza skórę. Zaraz opowiem Ci o trzech niesamowitych produktach, które w niej znajdziesz!

Pojemność: 95 ml | Składniki aktywne: Ethylhexyl Palmitate, biała glinka, ekstrakt z liści persymony, ekstrakt z kory wierzby białej, ekstrakt z owocu gardenii, ekstrakt z krokosza barwierskiego, różne formy kwasu hialuronowego
Ten balsam to po prostu hit! Jest to pierwszy na świecie balsam do demakijażu, który tak bardzo zmienia swoją formułę. Początkowo ma konsystencję sorbetu (w pierwszej chwili po otwarciu miałam ochotę go zjeść 😅), później przeistacza się w olejek, by w końcowej fazie, po dodaniu odrobiny wody, zamienić się w peeling.
Doskonale usuwa nawet wodoodporny makijaż (do tego w błyskawicznym tempie) i pięknie oczyszcza skórę. Chociaż na etykiecie widnieje informacja, by omijać okolice oczu, sam producent potwierdził, że jest to tylko „ogólne ostrzeżenie” i jak najbardziej można wykonywać z pomocą tego produktu demakijaż oczu. Sama tak go stosuję i ani razu nie spowodował u mnie podrażnienia, szczypania czy wrażenia „zamglenia”.
Jego działanie złuszczające jest delikatne, ale po zmyciu produktu skóra jest wyraźnie bardziej gładka i miękka w dotyku. Balsam nie powoduje przesuszenia i ściągnięcia naskórka – zawiera szereg składników nawilżających, które o to dbają. Cera staje się po nim bardziej matowa, ale jednocześnie można zauważyć jej lekkie rozświetlenie.

Pojemność: 150 ml | Składniki aktywne: ekstrakt z liści persymony, ekstrakt z kory wierzby białej, różne formy kwasu hialuronowego, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, ekstrakt z liści bazylii, niacynamid
Chociaż nie jestem fanką toników do twarzy i bardzo często zapominam o ich aplikacji, muszę przyznać, że ten skradł moje serce. Regularnie aplikuję go na dłonie i rozprowadzam na twarzy zaraz po oczyszczaniu skóry. Myślałam, że moja cera będzie po nim nieprzyjemnie napięta lub przesuszona, ale nic takiego nigdy nie miało miejsca. Delikatnie podbija działanie rozświetlające balsamu, dodatkowo odświeża, nawilża, zmiękcza i koi skórę.
Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Tworzy doskonałą bazę pod serum. Mam wrażenie, że doskonale sprawdza się w walce z niedoskonałościami cery – nowe „niespodzianki” nie pojawiają się już tak często jak kiedyś, nawet przed okresem, a jeśli już pojawi się jakaś krosta, w szybkim tempie ulega redukcji. Widzę też, że moja skóra znacznie wolniej zaczyna się przetłuszczać, a makijaż o wiele lepiej na niej wygląda i dłużej się utrzymuje. Oczywiście w jakimś stopniu jest to także zasługa balsamu oczyszczającego.

Pojemność: 30 ml | Składniki aktywne: ekstrakt z kory wierzby białej, niacynamid, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, betaina, różne formy kwasu hialuronowego
To serum jest bardzo lekkie, bezzapachowe i tak samo jak poprzednie produkty sprawdzi się również w pielęgnacji cery wrażliwej. Jego konsystencja jest „w sam raz” – nie spływa od razu po nakropieniu na twarz, dobrze się rozprowadza i bardzo szybko wchłania. Na skórze produkt jest niewyczuwalny – nie zostawia lepkiej warstwy, ale nadaje jej bardzo ładny blask, chociaż jednocześnie przyczynia się do tego, że cera staje się bardziej matowa i nie ulega tak szybko przetłuszczaniu.
Sprawia, że skóra jest bardziej miękka, wygładzona, wręcz aksamitna w dotyku. Chociaż ampułka posiada działanie złuszczające nie zauważyłam, żeby naskórek łuszczył się lub ulegał przesuszeniu. Z pewnością to zasługa betainy i kwasu hialuronowego, które dbają o jego prawidłowe nawilżenie. Serum możesz stosować rano i wieczorem – wtedy efekty będą znacznie lepsze!
Muszę przyznać, że cała seria świetnie oczyszcza ujścia gruczołów łojowych i wpływa na redukcję ich wielkości – po ok. 3 tygodniach regularnego stosowania widzę, że znacznie lepiej wyglądają, a zaskórniki na brodzie już nie są tak uporczywe jak wcześniej i jest ich mniej.
Seria żółta o oryginalnej nazwie Vitatone zawiera produkty stworzone z myślą przede wszystkim o skórach trądzikowych, problematycznych, ze stanami zapalnymi i przebarwieniami, dlatego wpadła w moje „Igowe” ręce. 🖤 Niedoskonałości (przede wszystkim skumulowane na żuchwie) i nierówny koloryt cery to moje dwie zmory, dlatego nie mogłam doczekać się testów właśnie tej linii. Poniżej zebrałam moje wrażenia na temat każdego z produktów marki.

Pojemność: 120 ml | Składniki aktywne: witamina C w formie kwasu askorbinowego, ekstrakt z mandarynki, betaina, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, bisabolol
No ja się zakochałam! Ma konsystencję typowej koreańskiej pianki – przy wyciskaniu z tubki ma dość gęstą, piankowo – musową konsystencję i już niewielka ilość wystarczy na powstanie dużej ilości piany. Dokładnie myje i oczyszcza ze wszelkich pozostałości kosmetyków na twarzy. Nie podrażnia, nie wysusza, powiedziałabym, że wręcz odwrotnie – pozostawia twarz miękką i nawilżoną.
Jest bezzapachowy, dlatego świetnie uzupełni miejsce na półce produktów do mycia twarzy u cer wrażliwych. Sprawdza się w pielęgnacji porannej, jak i wieczornej, więc możesz bezpiecznie z niego korzystać.

Pojemność: 30 ml | Składniki aktywne: witamina C w formie kwasu askorbinowego, ekstrakt z mandarynki, niacynamid, kwas hialuronowy, hydrolat z liści zielonej herbaty
Jeśli lubisz efekt glow na skórze, to koniecznie przetestuj to serum. Kolejny bezzapachowy kosmetyk, więc nie zadziała drażniąco. Pozostawia na skórze subtelne rozświetlenie, dzięki czemu wygląda zdrowo i świeżo, świetnie łączy się z innymi kosmetykami i łatwo rozprowadza na skórze. Bezpieczny jest do stosowania zarówno rano, jak i wieczorem. Szybko się wchłania, dzięki czemu nie musisz długo czekać na stosowanie kolejnych etapów pielęgnacji.
Przy regularnym stosowaniu wspomaga regenerację bariery hydrolipidowej i ujednolica koloryt. Mimo, że moją ulubioną formą witaminy C jest „tetra”, to to serum bazujące na kwasie askorbinowym też mi przypadło do gustu. Dodatkowo pomogło „przygasić” istniejące stany zapalne dzięki ekstraktowi z zielonej herbaty i subtelnie nawilża twarz przy aplikacji, co jest wyraźnie odczuwalne.

Pojemność: 50 ml | Składniki aktywne: witamina C w formie kwasu askorbinowego, ekstrakt z mandarynki, niacynamid, glutation, Ceramide NP
Powiedzieć, że to lekki krem, to jak nic nie powiedzieć. Ma tak delikatną konsystencję, że jest prawie nieodczuwalny na twarzy. Moim zdaniem to idealny produkt dla skór tłustych lub dla pozostałych na te cieplejsze miesiące. Nie jest on komedogenny i przyjemnie wygładza twarz (dzięki czemu stanowi dobrą bazę pod makijaż), jednak dla bardziej wymagających cer może być za lekki. Skup się też na rozprowadzaniu przy aplikacji – przyłapałam się na delikatnych białych „smugach” na twarzy przy nakładaniu na szybko. Jednak wystarczyło rozklepać je palcami i nie było śladu.
Ma bezzapachową formułę, dzięki czemu bezpieczny jest nawet i dla „wrażliwców”. Dodatkowo wyposażony jest też w sterylny aplikator, który pozwala odpowiednio dozować ilość kremu. Lepiej mi się sprawdzał na dzień, niż na noc z uwagi na testy w okresie jesienno – zimowym, ale myślę, że na lato będzie idealny o każdej porze.
Seria różowa Deep Comfort zebrała w sobie wszechstronne kosmetyki nawilżające, idealne dla cer wrażliwych i suchych. Sama jestem właścicielką cery wrażliwej, która każdej zimy, kiedy dochodzi suchość powietrza i chłód, powoduje trudności w dobraniu codziennej pielęgnacji – i te kosmetyki okazały się dla mnie strzałem w dziesiątkę. Idealnie dbają o dogłędbne nawilżenie i wzmocnienie bariery ochronnej, oraz przywracają skórze wyczekiwane ukojenie – a to wszystko dzięki przemyślanie skomponowanym składom. Szukasz czegoś, co fantastycznie się sprawdzi w pielęgnacji skóry wrażliwej? Pozwól opowiedzieć ci o każdym z moich ulubieńców.

Pojemność: 30 ml | Składniki aktywne: woda brzozowa, ceramidy, bioferment z bakterii Lactobacillus, pantenol, niacynamid
To serum, które szczególnie się polubi z cerą wrażliwą – ale też może przypaść do gustu właścicielom każdego innego rodzaju cery. Jeśli borykasz się z takimi problemami jak podrażnienia czy zaczerwienienia, potrzebujesz odbudować uszkodzoną barierę hydrolipidową lub po prostu szukasz pielęgnacji, która przywróci skórze komfort, koniecznie przetestuj ten produkt.
Bioferment z bakterii Lactobacillus wspiera mikrobiom, a niacynamid łagodzi stany zapalne i dodatkowo rozjaśnia skórę. Woda brzozowa z kolei przyniesie natychmiastowe poczucie nawilżenia, które zostanie z twoją cerą na dłużej dzięki kombinacji ceramidów i pantenolu. Możesz stosować to serum niezależnie od pory roku – sięgnij po parę kropel kiedy twoja skóra szczególnie potrzebuje odżywienia.
Ten produkt jest hipoalergiczny, więc możesz stosować go bez obawy jeśli masz wrażliwą lub bardzo wrażliwą cerę. Pamiętaj jednak, że nawet produkty hipoalergiczne mogą powodować reakcję alergiczną na niektóre składniki – zadbaj o to, by w przypadku nowych produktów zrobić próbę uczuleniową.

Pojemność: 50 ml | Składniki aktywne: woda brzozowa, ceramidy, kolagen, pantenol, niacynamid
Nasz ulubieniec tej zimy – lekki krem o żelowej konsystencji, który intensywnie nawilża i odżywia skórę. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać że krem jest zbyt lekki dla skóry wrażliwej czy suchej, nie daj się zwieść! Już niewielka ilość tego produktu wystarczy, by twoja cera poczuła natychmiastową ulgę. Bez względu na to, czy chcesz ochronić się przed suchą pogodą, przechodzisz kuracje kwasowe lub retinoidowe, masz osłabioną barierę hydrolipidową lub po prostu masz wrażliwą cerę – ten krem to absolutny must-have w Twojej kosmetyczce. Jego lekka formuła nie pozostawia tłustego filmu na skórze, a aplikacja jest wyjątkowo przyjemna.
Jak we wszystkich produktach z tej serii, znajdziesz tu połączenie wody brzozowej, ceramidów i pantenolu, które wspólnie nawilżają, zapobiegają przesuszeniu i wspomagają odbudowę bariery hydrolipidowej. Do składu został też dodany kolagen, który nadaje cerze elastyczności i jędrności. Krem pozytywnie przeszedł testy hipoalergiczne, więc możesz sięgnąć po niego nawet jeśli masz cerę bardzo wrażliwą. Z tym produktem żadne przesuszające czynniki zewnętrzne nie będą Ci straszne!

Pojemność: 50 ml | Składniki aktywne: woda brzozowa, ceramidy, filtry chemiczne, pantenol, niacynamid
W pielęgnacji cery wrażliwej nie może zabraknąć dobrego SPF. Ten krem przeciwsłoneczny jest stworzony na bazie filtrów chemicznych, które skutecznie pochłaniają promieniowanie słoneczne i chronią skórę przed wrażliwym działaniem UV. Ma lekką, przyjemnie wodnistą konsystencję, która łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, zapewniając komfort podczas aplikacji. Nie pozostawia białych śladów ani tłustego wykończenia – poczujesz się z nim, jak po nałożeniu zwykłego kremu na dzień. Ten SPF dobrze nadaje się też pod makijaż – nie roluje się i nie szczypie w oczy.
Ten produkt nie tylko ochroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem, ale też dogłębnie ją nawilży. W składzie, podobnie do innych produktów z tej serii, znajdziesz wodę brzozową, ceramidy i pantenol, które zapewniają intensywne nawilżenie i regenerację skóry. Zgodnie z badaniami producenta, Deep Comfort Ampoule Sunscreen zwiększa nawilżenie skóry o 32% oraz pomaga odbudować barierę hydrolipidową i zmniejszyć reaktywność skóry na czynniki zewnętrzne. To doskonały wybór szczególnie dla osób z cerą wrażliwą lub dojrzałą.
Mam nadzieję, że nasz wspólny wpis pozwolił Ci bliżej i lepiej poznać kosmetyki tej koreańskiej marki, którą Cosibella ma na wyłączność. Jesteśmy ciekawe, które produkty Cię najbardziej zainteresowały i planujesz je przetestować – obowiązkowo podziel się tym w komentarzu! 😉 Dla ułatwienia poniżej znajdziesz przycisk, który przekieruje Cię bezpośrednio do strony Returnu na Cosibelli:
Koniecznie sprawdź też inne wpisy o marce Returnu:
Jeżeli jednak masz jakieś wątpliwości lub potrzebujesz pomocy z doborem produktu, skorzystaj z kontaktu z kosmetologiem przez nasz formularz kosmetologiczny. Możesz również pisać do nas na facebooku (cosibellapl), instagramie (cosibella.pl) lub dzwonić na nr 226022832.
Podobał Ci się ten wpis?