Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie chce czuć się pewnie na walentynkowej randce? Niezależnie, czy spędzasz je solo, czy z ukochaną osobą, zawsze miło zrobić coś dla siebie. W tym wpisie przedstawię Ci pomysł na makijaż, który będzie subtelnym dopełnieniem w walentynkowy wieczór i świetnie sprawdzi się nie tylko na tę okazję.
Na pewno to, w czym czujesz się najlepiej! 😉 Przedstawię Ci tu moje wskazówki dość uniwersalnego makijażu, który będzie łatwy, szybki, doda Ci blasku i podkreśli Twoje naturalne piękno. To co, zaczynamy?
Oczywiście, żaden make-up nie będzie wyglądać tak dobrze, jak tego oczekujesz na nieprzygotowanym płótnie. Dlatego kilka dni wcześniej warto zadbać o delikatne złuszczenie i intensywne nawilżenie skóry, by idealny makijaż wyglądał tak przez cały wieczór, a nie tylko na początku. Jak wiesz, pielęgnacja to podstawa, dlatego przed makijażem zaaplikuj swoje ulubione produkty pielęgnacyjne, które dobrze komponują się z kolorowymi kosmetykami – sprawdź nasz wpis o dobrych kremach pod makijaż.
Proponuję Ci też sięgnąć po podkład oferujący naturalny efekt, który ukryje pojawiające się niedoskonałości, ale nie stworzy efektu maski – w końcu chcemy wyglądać zdrowo i promiennie, efekt glass skin jest jak najbardziej pożądany. Ten w formie cushiona dodatkowo ma działanie pielęgnacyjne np. nawilżające czy kojące. Jeśli czujesz potrzebę, zaaplikuj również korektor, który poprawi to, czego podkład nie zapewnił – dzięki temu utrzymasz naturalny efekt i ukryjesz to, z czym czujesz się niepewnie.
Pamiętaj, podkreśl raczej swoją urodę w dopasowany do niej sposób. Jeśli masz ciepłą karnację, sięgaj po róż w odcieniach brzoskwini, ciepłe bronzery i złociste rozświetlacze. Chłodnym typom proponuję na szczyty kości policzkowych zaaplikować takie produkty w odcieniach szampańskich lub srebrzystych, różowe róże 🩷, a twarz wykonturować szarobrązowymi kosmetykami. Suche kosmetyki aplikuj na wcześniej przypudrowaną buzię, a w przypadku mokrych zaaplikuj puder po konturowaniu na mokro – ten etap przedłuży jego trwałość.
Oczy, to zwierciadła duszy, dlatego zdecydowanie warto przyciągnąć do nich uwagę. Odstawiłabym jednak kolorowe odcienie na tę okazję – główną rolę będzie grać makijaż ust, więc na powiece lepiej sprawdzą się cienie w odcieniach nude.
Jeśli masz delikatną urodę do zrobienia kresek i malowania rzęs wykorzystaj kosmetyki w odcieniach szarości lub brązów. Bardziej kontrastowym typom proponuję czarny tusz i kredkę. Ten rodzaj makijażu nazwałabym „francuskim” dlatego warto podkreślić brwi i oczy, ale w subtelny i mimo wszystko naturalny sposób.
Święto zakochanych to idealny moment na przyciągnięcie uwagi w kierunku ust – dlatego przy makijażu oczu stawiamy na delikatność, by nie odwracać uwagi od głównego punktu. Wspaniale sprawdzi się do tego czerwona pomadka – czystej urodzie będzie pasowała klasyczna czerwień, a zgaszona będzie lśnić w tonach „mauve” lub delikatnie ceglastych, ciepłych odcieniach różu. Dopasuj natężenie do swojego wyglądu, aby podkreślała ona Twoje wewnętrzne piękno – to Ty masz przyciągać uwagę, a nie kolor na ustach.
Warto skorzystać też z kredki, by Twoje usta miały ten idealny kształt, a czerwona pomadka utrzymywała się dłużej. Niektórzy wypełniają nią całe usta, by jeszcze bardziej wspomóc szminkę. Oczywiście pamiętaj też, że czerwień to dość trudny kolor i będzie utrzymywać się lepiej na nawilżonych ustach, więc regularnie dbaj o ich stan.
Mam nadzieję, że te proste wskazówki sprawią, że będziesz czuć się lepiej w ten wieczór. Przede wszystkim chodzi o celebrowanie miłości, więc jeśli makijaż poprawi Ci nastrój w Walentynki, to koniecznie go wypróbuj. Poniżej zostawiam Ci linki do innych wpisów z kategorii Dnia Zakochanych – na pewno znajdziesz tam wartościowe informacje:
Przejrzyj również naszą walentynkową kategorię na stronie i kliknij w poniższy przycisk:
Nie wiesz które produkty wybrać? Nasi kosmetolodzy Ci pomogą! Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji online i dowiedz się, które produkty są najbardziej odpowiednie dla Ciebie 👉Umów się na spotkanie z kosmetologiem!
Podobał Ci się ten wpis?