Wyprostowane, gładkie włosy potrafią dodać pewności siebie, jednak łatwo zamienić je w przesuszone siano. Ja też kiedyś myślałam: jakoś to będzie. Teraz jednak już dobrze wiem, że prostowanie może być bezpieczne, tylko trzeba wiedzieć, jak do tego podejść. Dlatego przygotowałam dla Ciebie mały przewodnik, dzięki któremu osiągniesz idealnie proste włosy bez uszkodzeń termicznych ✨.
📢 To warto zapamiętać:
Prostownica sama w sobie nie jest wrogiem – wrogiem jest korzystanie z niej nierozsądnie. Jeśli chcesz wyjść z tego pojedynku z wygładzonymi włosami i zdrowymi końcówkami, najpierw zadbaj o przygotowanie włosów.
Zacznij od porządnego wysuszenia włosów, najlepiej na chłodnym lub letnim nawiewie. Potem delikatnie je rozczesz, żeby prostownica mogła gładko sunąć. Podziel włosy na trzy części, a następnie rób cienkie pasma z każdej z nich. Pamiętaj, że jedno powolne przeciągnięcie to zawsze lepsza opcja niż pięć szybkich poprawek. Jeśli nie musisz, to nie ścigaj się z czasem, tylko rób to spokojnie i z uwagą.
Termoochrona to nie magia marketingu, tylko realna ochrona Twoich pasm przy stylizacji. Nie warto wychodzić na plażę bez SPF i tak samo używać prostownicy bez kosmetyków termoochronnych. Świetnie działa już sama cienka warstwa produktu: otula włos, wygładza go i sprawia, że temperatura nie „wbija się” tak agresywnie w strukturę. Im lepiej rozprowadzisz kosmetyk, tym równomierniejszą ochronę dostajesz.
Poniżej zostawiam Ci kilka produktów, które staną się tarczą obronną Twoich kosmyków, jeśli tylko dasz im szansę 😉. Każdy z nich to bardzo dobry wybór dla Twoich pasm!
Nie powinno się prostować mokrych, a nawet wilgotnych włosów. Chyba że chcesz usłyszeć to charakterystyczne syczenie, które wcale nie oznacza, że włosy właśnie stają się gładkie, tylko że właśnie się gotują. Dosłownie. Mokre pasma pod wpływem wysokiej temperatury zaczynają parować od środka, a to ma wyjątkowo negatywny wpływ na ich strukturę – prowadzi do mikropęknięć, które później objawiają się jako łamliwość i suchość włosów.
Jeśli naprawdę się spieszysz, to chwyć chociaż suszarkę i dosusz włosy do takiego etapu, że nie czujesz wilgoci pod palcami. Wiem, że czasem kusi zrobić na szybko, ale uwierz mi, że prostowanie suchych włosów zajmie Ci mniej czasu niż późniejsza regeneracja zniszczeń po takim „mokrym eksperymencie”.
Tu nie ma jednej złotej liczby, bo każde włosy są inne. Dobór odpowiedniej temperatury zawsze od rodzaju włosów, dlatego warto testować różne ustawienia. Ja trzymam się zasady: zaczynam od niższej temperatury i dopiero zwiększam, jeśli widzę, że włosy się nie poddają. Wiele nowoczesnych urządzeń ma funkcję regulacji temperatury, więc warto z niej korzystać. Orientacyjne widełki:
Ważne: wyższa temperatura niczego nie przyspiesza, więc jeśli włos już jest prosty po jednym przeciągnięciu, to jest dobrze. Nie musisz podkręcać mocy swojej prostownicy. To nie grill – nie chodzi o to, żeby „wyższa temperatura działała szybciej” 😉. Ma być skutecznie, ale bez „spieczenia” kosmyków.
Włosy proste bez klasycznej prostownicy? Tak, to możliwe! Jeśli akurat nie możesz skorzystać z pomocy prostownicy albo po prostu chcesz dać swoim kosmykom trochę odpoczynku, możesz spróbować kilku prostych sposobów.
Ciekawym rozwiązaniem jest prostowanie na szczotkę podczas suszenia. Wystarczy suszyć z chłodnym lub letnim nawiewem i okrągła, lub płaska szczotka. Kieruj nawiew od nasady aż po same końce, bo to pozwala uzyskać gładszy i lśniący efekt. Warto stosować suszarkę z funkcją jonizacji.
Inny naturalny sposób to owijanie włosów wokół głowy. Brzmi to nieco dziwnie, ale faktycznie może zadziałać. Chodzi o to, aby równomiernie, pasmo po paśmie rozprowadzić włosy wokół głowy i spiąć je suwakami. Najlepiej wykonać to po umyciu na delikatnie wilgotnych pasmach i pozostawić na całą noc.
No i kolejną kwestią są odpowiednie kosmetyki, takie jak płukanki albo serum czy krem wygładzający. Może nie zrobi Ci tafli jak po prostownicy, ale uwierz mi, ten pożądany efekt ich gładkości będzie widoczny. Dodatkowo takie kosmetyki często też zapobiegają elektryzowaniu! Zerknij poniżej na świetne produkty, które z pewnością będą wsparciem w drodze do gładkich i zdrowych włosów.
Jeśli zależy Ci na długotrwałym wygładzeniu włosów, a codzienna prostowanie zaczyna Cię męczyć, możesz postawić na zabiegi w salonie. Każdy z zabiegów działa trochę inaczej, więc dobrze wiedzieć, czego możesz się spodziewać.
Każdy z tych zabiegów może sprawić, że Twoje włosy będą wyglądały świetnie bez większego wysiłku. Jeśli chcesz gładkie pasma i ograniczyć codzienną stylizację włosów – rozważ którąś z tych opcji.
O samym prostowaniu możemy mówić długo, ale prawdziwa magia dzieje się później. To, jak dbasz o włosy między jednym prostowaniem a drugim, decyduje o tym, czy dostaniesz efekt tafli, czy walczące o życie siano. Jeśli chcesz, żeby efekt gładkości był Twoją normą, koniecznie sprawdź poniższe porady.
Należy pamiętać, że włosy poddawane wysokiej temperaturze tracą swoją wilgoć szybciej niż my cierpliwość do plączących się kabelków od prostownicy 😉. Sięgaj po maski o bogatych i nawilżających właściwościach. Dobrą opcją te emolientowe i humektantowe. To one przywracają elastyczność i blask po kontakcie z płytkami prostownicy. Zwróć uwagę na skład, szukaj naturalnych składników, takich jak aloes, pantenol, olej arganowy, masło shea czy gliceryna. Regularność naprawdę robi różnicę, bo już nawet raz na tydzień intensywniejsza maska może przynieść cuda.
Olejki bywają zbawienne, ale tylko w odpowiedniej ilości. Zbyt dużo kosmetyku potrafi zmienić gładką taflę w nieświeże strąki. Wystarczy naprawdę odrobina – rozetrzyj jedną kropelkę między dłonie i wetrzyj olej w końcówki. To wygładzi, a jednocześnie nie obciąży włosów. Jeśli jednak czujesz, że Twoje włosy są z natury cienkie, wybieraj lekkie sera silikonowe – wygładzają, ale nie dodają ciężaru.
Spanie z rozpuszczonymi włosami może prowadzić do tarcia i uszkodzeń mechanicznych, dlatego postaw na jedwabną poszewkę. Wtedy włosy rano są gładkie, niepołamane i prostsze. Jeśli masz dłuższe włosy, to zwiąż je w luźny koczek lub warkocz wykorzystując jedwabną gumkę. Możesz także wykorzystać turban z naturalnego materiału. Takiej dobrej jakości zabezpieczenie naprawdę wiele zmienia w kondycji włosów. To drobne zmiany, które na dłuższą metę mogą poprawić stan włosów.
Prostowanie włosów wcale nie musi oznaczać ich niszczenia. Kiedy dbasz o przygotowanie włosów, używasz termoochrony, dobierasz właściwą temperaturę i pamiętasz o pielęgnacji po stylizacji, możesz cieszyć się gładką taflą bez obaw o przesuszenie. No dobra… a Ty? Prostujesz włosy codziennie czy tylko na specjalne okazje? 🤔
Nie wiesz które produkty wybrać? Nasi kosmetolodzy Ci pomogą! Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji online i dowiedz się, które produkty są najbardziej odpowiednie dla Ciebie 👉Umów się na spotkanie z kosmetologiem!
Podobał Ci się ten wpis?