Śluz ślimaka w kosmetyce może brzmieć trochę… no, powiedzmy niekonwencjonalnie! A jednak ten składnik zdobył ogromne uznanie na całym świecie, przede wszystkim dzięki swoim niesamowitym właściwościom odżywczym i regenerującym. Właśnie dlatego w dzisiejszym wpisie przedstawię Ci bliżej serię produktów Advanced Snail marki COSRX, która zrobiła ze śluzu ślimaka głównego bohatera ich formuł. Chcesz wiedzieć, czy warto dodać je do swojej kosmetyczki? Czytaj dalej i odkryj ich niezwykłą moc!
Koreańska marka COSRX jest liderem w innowacjach kosmetycznych, a ich produkty ze śluzem ślimaka są nie tylko skuteczne, ale także bezpieczne dla skóry i środowiska. Zastanawiasz się, dlaczego warto wybrać serię kosmetyków COSRX Advanced Snail ze śluzem ślimaka? Poznaj kilka powodów, które mogą Cię do nich przekonać 😊.
Z wpisu Beaty dowiesz się więcej na temat tego, czym jest śluz ślimaka i jakie daje efekty.
Przetestowałam wszystkie produkty z tej serii i muszę przyznać, że jestem z nich baardzo zadowolona. To, co najbardziej mnie zdumiewa (szczególnie w przypadku kremu do twarzy i pod oczy), to ich ogromna wydajność! Wystarczy nałożyć niewielką, wręcz minimalną ilość. Jeśli jeszcze nie znasz ich wszystkich, pozwól, że Ci je przestawię 😀.
Pojemność: 150 ml | Składniki aktywne: filtrat ze śluzu ślimaka, arginina
Szukasz żelu do mycia, który nie powoduje ściągnięcia i napięcia naskórka? To właśnie jeden z moich ideałów! Nadaje się do codziennej pielęgnacji i jest doskonały dla każdego rodzaju skóry. Świetnie się pieni, jest mega wydajny i bardzo dobrze domywa cerę (bardzo lubię używać go do dwuetapowego oczyszczania – świetnie radzi sobie ze zmyciem olejku). Zostawia przyjemnie miękką skórę i stanowi doskonałą bazę dla innym produktów z tej serii. Dzięki obecności śluzu ze ślimaka dodatkowo poprawia kondycję skóry i jej wygląd.
Pojemność: 100 ml | Składniki aktywne: filtrat ze śluzu ślimaka, betaina, hialuronian sodu, arginina, alantoina
Esencja ma nieco gęstą, żelową konsystencję, dzięki której bardzo dobrze rozprowadza się po skórze i szybko wchłania. Może wydawać się, że zostawi uczucie lepkości po nałożeniu, ale nic z tych rzeczy! Zawiera bogactwo składników nawilżających i kojących, przez które działa jak kompres na podrażnioną, przesuszoną i ściągniętą cerę. Lubię stosować ją zwłaszcza po peelingach – szybko przywraca balans. Razem z kremem z tej serii tworzą dla mnie nierozerwalny duet, który nie raz uratował moją twarz. Buzia jest po niej ładnie rozpromieniona – nie świeci się jak po tłustym kremie, tylko daje bardzo naturalny, zdrowy efekt.
Pojemność: 80 ml | Składniki aktywne: filtrat ze śluzu ślimaka, niacynamid, pantenol, olej z nasion Medowfoam, kwas hialuronowy
Ciekawe rozwiązanie z dwiema komorami – w jednej esencja bogata jest w śluz ślimaka, w drugiej w niacynamid. Ja wyciskam produkt bezpośrednio na dłoń i dopiero po zmieszaniu nakładam na twarz. W porównaniu do poprzedniego kosmetyku ma bardziej wodnistą formułę i sprawdzi się szczególnie wtedy, kiedy zależy Ci nie tylko na nawilżeniu cery, ale także jej rozjaśnieniu. Dzięki niacynamidowi dodatkowo reguluje wydzielanie sebum – testowałam ją prawie całe lato. Mam cerę mieszaną i nie zauważyłam większego problemu z przetłuszczaniem strefy T, a do tego nie pojawiły się suche skórki na policzkach lub brodzie, z którymi często miewałam problem.
TIP: Jeśli zauważysz, że produkt wydostaje się tylko jedną dziurką, ściągnij górną część (tą, którą się naciska) i „pomajstruj” przy niesprawnej pompce 😉. U mnie się sprawdziło!
Pojemność: 25 ml | Składniki aktywne: niacynamid, peptydy, filtrat ze śluzu ślimaka, alantoina, witamina E, adenozyna
Dla mnie jedna pompka tego kremu pod oczy to stanowczo za dużo, więc nie wiem, czy zdążę zużyć ten krem nim minie jego termin ważności 😀. Delikatnie go wyciskam, by nałożyć minimalną ilość, a i tak często mam wrażenie, że jest go za dużo. Według mnie doskonale uzupełnia płatki pod oczy z tej serii. W składzie znajdziesz także peptydy i adenozynę, które dopełniają działanie anti-aging śluzu ze ślimaka. Kosmetyk zapewnia nie tylko działanie nawilżające na okolicę oczu, ale wpływa również na elastyczność skóry w tym miejscu. Lubię stosować go zarówno za dnia, jak i w nocy. Dobrze sprawdza mi się nawet pod makijażem – nie zauważyłam rolowania podkładu czy korektora. Dzięki swojej formule lekko rozjaśnia naskórek pod oczami, dzięki czemu spojrzenie staje się bardziej „świeże”.
Pojemność: 100 g | Składniki aktywne: filtrat ze śluzu ślimaka, betaina, hialuronian sodu, arginina, alantoina, pantenol, adenozyna
Kolejny produkt, który mam wrażenie, że nigdy się nie skończy. Z tego powodu daję go nie tylko na twarz, ale także dekolt, dłonie i stopy, gdy mam problem z ich nadmierną suchością. Serio – ja w zasadzie delikatnie dotykam jego powierzchni opuszkami palców i taka ilość w zupełności wystarcza mi na twarz lub inną partię ciała. Jest niesamowicie lekki, błyskawicznie się wchłania (odczuwam przy tym delikatne chłodzenie) i daje ładny efekt naturalnego glow. Bardzo dobrze sprawdza mi się pod makijażem. Używam go nie tylko, gdy mam problem z przesuszeniem cery, ale także z niedoskonałościami – mam wrażenie, że dużo szybciej znikają i nie zostają po nich nieestetyczne ślady.
Pojemność: 60 szt. | Składniki aktywne: filtrat ze śluzu ślimaka, niacynamid, adenozyna
Uwielbiam nakładać je pod oczy po schłodzeniu w lodówce! To mój must-have na dobre rozpoczęcie dnia (w towarzystwie kawy 😉), zwłaszcza podczas letnich upałów. W pojemniczku znajduje się pęseta, która ułatwia ich wyciąganie i zapobiega przenoszeniu zanieczyszczeń do esencji, w której „pływają” płatki. Mają dwa rozmiary: większy, który jest idealny pod oczy (chociaż u mnie sięgają aż do skrzydełka nosa i połowy policzka), czoło i podbródek oraz mniejszy – dobry na bruzdę nosowo-wargową lub zmarszczki na czole. Mają wytłoczoną strukturę, dzięki której nie są gładkie i nie zsuwają się. Dla mnie doskonale nawilżają, uelastyczniają i lekko rozjaśniają strefę pod oczami.
Pojemność: 25 ml | Składniki aktywne: filtrat ze śluzu ślimaka, kwas hialuronowy, arginina, pantenol, alantoina
Jest ona baaardzo mocno nasączona. Esencja jest tak gęsta, że aż się ciągnie przy rozkładaniu maseczki. W pierwszej chwili byłam zdziwiona tym, że jest ona dość sztywna, ale okazało się, że posiada w środku wkładkę 😆 – tak naprawdę jest bardzo cienka. Dobrze dopasowuje się do twarzy i trzyma na niej. Po nałożeniu jest lekko przezroczysta i daje efekt takiej drugiej skóry. Esencja ma delikatny zapach, trochę jak ziołowe lekarstwo (przynajmniej ja to tak odbieram), ale dla mnie był przyjemny, a na twarzy w zasadzie był już niewyczuwalny. Po jej ściągnięciu moja cera była niesamowicie ukojona, miękka, nawilżona i promienna. Zostawiła bardzo dużą ilość substancji, która spokojnie wystarczyła mi na wtarcie w szyję i dekolt.
Chcesz wiedzieć jakie kosmetyki marki COSRX warto jeszcze przetestować? Koniecznie sprawdź te, które polecają nasi kosmetolodzy!
Czy udało Ci się już przetestować jakiś kosmetyk z serii Advanced Snail od COSRX? A może właśnie jeden z nich jest Twoim ulubieńcem? Koniecznie daj nam o tym znać w komentarzu! Jeśli jednak przygoda z tą linią jest wciąż przed Tobą, szczerze zachęcam Cię do jej szybkiego wypróbowania 😊. Kto wie, może właśnie wśród niej znajdziesz rozwiązanie na swoje problemy z cerą?
Jeśli masz jakieś wątpliwości lub pytania, śmiało skontaktuj się z naszymi kosmetologami przez formularz kosmetologiczny. Możesz także pisać do nas na Facebooku, Instagramie lub dzwonić na numer 226022832 – z chęcią Ci pomożemy!
Podobał Ci się ten wpis?