Mam nadzieję, że stosowanie kremu z filtrem codziennie to dla Ciebie punkt obowiązkowy porannej pielęgnacji. Jeśli tak, świetnie! 👏 Krem z SPF powinien być stałym elementem naszej rutyny, niezależnie od pory roku. Robimy to nie tylko po to, by uniknąć opalenizny, ale także, by zapobiec przedwczesnemu starzeniu się skóry, zmniejszyć ryzyko nowotworów skóry i chronić się przed innymi zagrożeniami. Inaczej sprawa wygląda jednak ze skórą głowy – o tym właśnie opowiem Ci w tym wpisie. Jako osoba, która na własnej skórze (dosłownie 😅) doświadczyła poparzonego przedziałka, wiem, co mówię. Zostań ze mną, by dowiedzieć się, jak uniknąć tego problemu!
Dlaczego przedziałek jest szczególnie narażony na poparzenie słoneczne? Odpowiedź jest prosta! 😉 Kiedy robisz upięcia, takie jak kucyk, niski kok czy dwa warkocze, odsłaniasz skórę głowy pomiędzy pasmami włosów. Dzieje się tak również, kiedy masz rozpuszczone włosy z przedziałkiem, ale włosy nie są wtedy ciasno związane, a przedziałek jest bardziej osłonięty. Ta nieosłonięta część skóry, która dodatkowo wystaje ku górze – w stronę słońca – staje się szczególnie podatna na oparzenia, zaczerwienienie, a w skrajnych przypadkach także ból głowy. Bez ochrony w postaci czapki czy kapelusza, taki fragment skóry łatwo ulega szkodliwemu działaniu promieniowania UV.
Spalona skóra głowy to nie tylko niezbyt przyjemne wspomnienie, ale także prawdziwe źródło frustracji. Zanim więc zaczniesz szukać ratunku, podpowiem ci jak rozpoznać objawy poparzonej skóry głowy, żeby wiedzieć, kiedy zacząć działać. Podzielę je na wczesne i późne:
Wczesne objawy to przede wszystkim zaczerwienienie skóry głowy, towarzyszący mu stan zapalny, ból skóry, a czasami całej głowy, oraz tkliwość. Podrażniony przedziałek jest delikatnie nabrzmiały, opuchnięty i daje nieprzyjemne doznania podczas dotykania skóry głowy.
Późniejsze objawy to niestety trwałe zmiany, które mogą zachodzić w obrębie mieszka włosowego. Wzmożony stan zapalny jako konsekwencja promieniowania UV może prowadzić do zniszczeń w cebulce włosa, a agresywne działanie promieni słonecznych na skórę prowadzi do stresu oksydacyjnego, degradacji włókien kolagenowych w głębszych warstwach skóry, a także do trwałych zmian w błonie komórek naskórka.
A to tylko niektóre przykłady, które dotyczą skóry głowy. A jaki wpływ mają te objawy na łodygę włosa? Zasada „zdrowa skóra głowy = zdrowe włosy” mówi sama za siebie. Wspomniane objawy mogą poważnie wpłynąć na stan naszych włosów. I nic bardziej prawdziwego! Stan zapalny wywołany promieniowaniem UV prowadzi do uszkodzeń w obrębie mieszka włosowego, w tym jego miniaturyzacji. Osłabiony mieszek włosowy oznacza osłabioną łodygę włosa – bardziej podatną na uszkodzenia, o słabszej strukturze, cieńszą i delikatniejszą. To może prowadzić do powstania tzw. włosów dystroficznych, ale o tym opowiem Ci innym razem. 😉
Po pierwsze, nie panikuj i weź to na chłodno! Ważne, by zareagować jak najszybciej i usunąć źródło problemu. Na początek zastosuj ochronę przeciwsłoneczną – nakrycie głowy lub nawet krem z filtrem, który stosujesz na twarz oraz ciało. Dzięki temu zapobiegniesz dalszemu narażeniu skóry głowy na szkodliwe działanie promieniowania UV.
Być może wydaje Ci się, że im chłodniejszy okład, tym lepiej. Nic bardziej mylnego! Poparzona skóra głowy w kontakcie z kostką lodu, czy nawet mrożonką wyciągniętą z zamrażarki, nie będzie się goiła tak, jak powinna. Dużo lepsze efekty przyniesie stopniowe ochładzanie podrażnionego miejsca np. przez przyłożenie kawałka materiału (chusteczki) zamoczonego w zimnej wodzie. Zobaczysz, że takie działanie przyniesie ulgę i złagodzi ból. 😉
Mój ulubiony fragment! 😀 Zobacz, skoro Twoja skóra głowy jest podrażniona, to Twoim najważniejszym zadaniem teraz jest ją ukoić. Jak to zrobić? Stosując odpowiednie kosmetyki! Po pierwsze, mycie – wykonaj je delikatnym szamponem, by uniknąć podrażnienia przez mocne składniki myjące. Po drugie, na mokrą skórę głowy, taką zaraz po umyciu (wtedy chłonie najwięcej składników aktywnych), zastosuj łagodzącą wcierkę (to moja ulubiona🩷). Nie tylko ukoi podrażnienie, ale także zregeneruje uszkodzenia skóry, nawilży naskórek i przywróci jego równowagę.
Pielęgnacja to jedno, ale to trochę jak musztarda po obiedzie, prawda? 😅 Najważniejsza jest PREWENCJA! I o tym musisz pamiętać. Niezależnie od tego, co wybierzesz – czapkę, kapelusz, chustkę czy inne nakrycie głowy, albo krem z filtrem czy mgiełkę do włosów z UV – kluczowe jest, by zabezpieczyć skórę głowy przed ewentualnym, a skoro tu jesteś, to być może ponownym, poparzeniem.
O tym już wspomniałam wcześniej, ale warto powtórzyć. Unikaj zbyt zimnych okładów, dodatkowego podrażniania skóry głowy w postaci mocnych kosmetyków (nie tylko pielęgnacyjnych, ale też lakierów, pianek stylizujących czy suchych szamponów), tarcia i drapania skóry głowy.
Muszę Ci się przyznać, nie znam jasnej odpowiedzi i nie powiem Ci – idź następnego dnia po poparzeniu. Jeśli jednak ból skóry głowy nasila się, naskórek staje się bardzo mocno zaczerwieniony (i nie ustępuje), a to zaczerwienienie zamienia się w pęcherze, przypominające oparzenie drugiego stopnia, wtedy koniecznie udaj się do specjalisty – trychologa, dermatologa lub nawet lekarza pierwszego kontaktu.
Jeśli po poparzeniu zaczynasz zauważać osłabienie włosów lub ich wypadanie, również warto skonsultować się ze specjalistą. O innych powodach wizyty u trychologa przeczytasz tutaj.
Lekkie poparzenie skóry głowy zazwyczaj ustępuje w ciągu kilku dni – zwykle do 5 dni. W tym czasie skóra jest tkliwa, zaczerwieniona, może delikatnie łuszczyć się i swędzieć. Warto pamiętać, że przy odpowiedniej pielęgnacji można złagodzić te objawy. Niestety, silne poparzenia mogą trwać znacznie dłużej – nawet do 2 tygodni i więcej. W takim przypadku może pojawić się intensywniejszy ból, a skóra może być bardziej podatna na infekcje. Warto wtedy niezwłocznie skonsultować się ze specjalistą.
Po pierwsze – odpowiednia ochrona! W okresie letnim oparzenia lub poparzenia skóry głowy mogą się zdarzyć, jeśli zapomnisz o ochronie: nie założysz czapki, nie posmarujesz przedziałka kremem z filtrem lub nie popsikasz włosów (i skóry głowy) mgiełką ochronną z SPF. Jeśli zdecydujesz się na krem z filtrem, niezależnie od jego formuły (osobiście polecam kremy w formie sztyftu – aplikacja jest super wygodna), pamiętaj o reaplikacji produktu oraz o odpowiedniej ilości. Tylko wtedy będziesz mieć gwarantowaną ochronę! 😉
Teraz już wiesz, jak ustrzec się przed czerwonym, spalonym przedziałkiem. A nawet jeśli zdarzy Ci się taka jednorazowa wpadka, to wiesz też, jak szybko i bezboleśnie ogarnąć problem. Życzę Ci samych słonecznych dni, ale takich, które nie zostawią śladu na Twojej skórze głowy! 😎
Nie wiesz które produkty wybrać? Nasi kosmetolodzy Ci pomogą! Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji online i dowiedz się, które produkty są najbardziej odpowiednie dla Ciebie 👉Umów się na spotkanie z kosmetologiem!
Podobał Ci się ten wpis?